Komentarze: 0
Myślę, że każdy, kto lubi kulinarne ciekawostki, uwielbia wyprawy do sklepów ekologicznych. Można w nich znaleźć całe mnóstwo wyjątkowych produktów. Ja zajrzałam sobie ostatnio do rzeszowskiego sklepu ekologicznego bioking.com.pl i poszperałam trochę między półkami. Tak mogę podsumować to, na co się natknęłam;
stare, zapomniane przez nas produkty - od razu przychodzi mi na myśl siemię lniane. Jest idealnym przykładem na produkty, które kiedyś były naturalną częścią diety, a potem jakoś o nich zapomniano, teraz wracają; produkty, które kiedyś kojarzono z biedą, a teraz stają się hitami - najbardziej oczywisty przykład to ciemny chleb, ale pewnie jest trochę banalny. Ale na przykład kawa z żołędźi - nie wydaje mi się, aby moja babcia piła ją chętnie - kojarzy się niestety z czasami wojennymi i biedą. Takich produktów można by znaleźć sporo; produkty, których nazwy nic mi nie mówią - ja to nazywam marketingiem na snoba. Nieważne, że nasiona chia zachowują się dokładnie tak samo, jak nasze siemię, ważne że są z południa Europy i dziwnie się nazywają. To może trochę złośliowe, ale czasami wydaje mi się prawdziwe. Nie mam też wrażenia, że olej lniany jest gorszy od oliwy z oliwek - moim zdaniem lepszy. Ważne, by coś pochodziło z tropików, od Azteków, z Indii - to najbardziej chwytliwe produkty. Jasne, ja też mam swoich faworytów, uwielbiam na przykład jagody inkaskie. Myślę jednak, że czasami warto poszukać bliżej siebie - cudze chwalicie, swego nie znacie.Jest w czym wybierać, przebierać, o czym pisać itd. Niektóre produkty są mi zupełnie nieznane, inne jakby ze słyszenia. Na pewno jednak tylu ciekawostek nie spotkałam, jak właśnie w tym sklepie ekologicznym - Bioking w Rzeszowie - Polecam.